Z Księgi proroka Jonasz (Jon 4, 1-11)
Bóg przebaczył Niniwitom, nie podobało się to Jonaszowi i oburzył się. Modlił się przeto do Pana i mówił: ?Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Teraz, Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie?.
Pan odrzekł: ?Czy uważasz, że słusznie jesteś oburzony??
Jonasz wyszedł z miasta, zatrzymał się po jego stronie wschodniej, tam uczynił sobie szałas i usiadł w cieniu, aby widzieć, co się będzie działo w mieście. A Pan Bóg sprawił, że krzew rycynusowy wyrósł nad Jonaszem po to, by cień był nad jego głową i żeby mu ująć jego goryczy. Jonasz bardzo się ucieszył tym krzewem. Ale z nastaniem brzasku dnia następnego Bóg zesłał robaczka, aby uszkodził krzew, tak iż usechł.
A potem, gdy wzeszło słońce, zesłał Bóg gorący, wschodni wiatr. Słońce prażyło Jonasza w głowę, tak że osłabł. Życzył więc sobie śmierci i mówił: ?Lepiej dla mnie umrzeć aniżeli żyć?.
Na to Bóg rzekł do Jonasza: ?Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu??
Odpowiedział: ?Słusznie gniewam się śmiertelnie?.
Rzekł Pan: ?Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt??
Kilka miesięcy temu przeczytałem książkę, której echo do dziś odbija się w moim sercu: Jon Fredrikson, Kłamstwa, którymi żyjemy (Wydawnictwo W drodze, 2018). Bardzo wiele spraw zobaczyłem w całkowicie nowym świetle: tych aktualnych i tych z mojej przeszłości. Za dużo nie będę zdradzał, bo gorąco zachęcam do osobistej lektury.
Jedną z najbardziej odkrywczych prawd, które w niej znalazłem była ta dotycząca kłamstwa jakie sobie wmawiamy, które nieustannie szepcze nam, że wszystko i wszyscy muszą być tacy, jak my sobie to wyobrażamy. Mój plan na życie moje i życie innych, na naprawę świata, Polski i Kościoła jest jedynym słusznym planem. Bo to jest mój plan!
Jednak prędzej czy później, życie konfrontuje nas z prawdą, że tak nie jest. Że inni ludzie są po prostu inni, niż ja to sobie wyobrażam, że mają inny plan na swoje życie. W wielu z nas taka konfrontacja z rzeczywistością powoduje, że wpadamy w gniew, obrażamy się na innych, obwarowujemy się na swoich pozycjach nie dopuszczając do siebie żadnej innej możliwości. Bo życie, ludzie, świat jest inny niż moje o nim (o nich) wyobrażenie.
Jonasz jest śmiertelnie obrażony na Boga, że okazał miłosierdzie znienawidzonym przez Żydów mieszkańcom Niniwy. Jego wizja była planem zniszczenia Niniwy i wszystkiego, co w niej żyje. Zemsty za niewolę babilońską i wszystkie krzywdy wyrządzone Żydom. Ale Bóg ma inny plan. Bóg jest Bogiem, który okazuje swoją łaskę i miłosierdzie grzesznikom, którzy pokutują i się nawracają.
Dziś wybory parlamentarne. Naszym obowiązkiem jest wziąć w nich udział i oddać ważny głos, zgodnie ze swoim sumieniem. I pewne też jest, że nie wszyscy mogą wygrać. Ktoś będzie się musiał pogodzić z goryczą porażki, z tym, że przez następną kadencję będą rządzić Ci, na których nie głosował.
Możemy jak Jonasz strzelić focha, poobrażać się na rzeczywistość, obrzucać żółcią i goryczą sąsiadów, rodzinę czy znajomych, którzy inaczej głosowali i mają inne zdanie. Obwarować się za murem prześmiewczych komentarzy, udostępnianych w internecie memów i filmików. Jeszcze bardziej się odgradzać od innych i żyć w medialnej bańce informacyjnej, na której zarabiają potężne koncerny medialne, a tracą ludzkie więzi i całe społeczeństwo.
Możemy jednak pogodzić się z tym, że nie wszystko w życiu musi iść po mojej myśli. Że nie wszyscy muszą myśleć tak jak ja. Że drugi człowiek jest kimś innym niż ja. Ma inne wartości, które są dla niego decydujące, według których dokonuje życiowych wyborów. I co więcej ma do tego prawo!
Z bardzo prostego powodu, bo jest dzieckiem Bożym, tak jak Ty, czy ja.
Dobrych wyborów i dobrego tygodnia!
ks. Marcin Cytrycki